Na mazurskiej ziemi, w spokojnej i zielonej wsi Knis koło Rynu, powstają sery, które zachwycają nie tylko smakiem, ale i historią, jaka za nimi stoi. Serowarnia Chèvre au lait to miejsce, gdzie tradycja, natura i pasja spotykają się przy jednym stole. Twórczynią tej serowej magii jest Marta – serowarka, dla której kozy są nie tylko źródłem mleka, ale pełnoprawnymi domownikami.
Marta nie trafiła na Mazury przypadkiem. To właśnie tutaj odnalazła swoje miejsce, spokój i inspirację do życia bliżej natury. Zamiast wielkomiejskiego zgiełku wybrała codzienność w rytmie przyrody. Kozy pojawiły się w jej życiu z ciekawości, ale bardzo szybko stały się jego sensem.
Dziś każdą z nich zna po imieniu, zna ich charaktery, humory i potrzeby. To nie jest hodowla nastawiona na masową produkcję. Tu liczy się relacja – zaufanie między człowiekiem a zwierzęciem. Jak sama mówi: „Tylko szczęśliwa koza daje dobre mleko. I to czuć w każdym serze”.
Sery Marty są jak paleta smaków – różnorodne, niebanalne i zawsze przygotowywane z myślą o osobach, które je będą jeść. Chociaż bazą jest zawsze kozie mleko, efekty potrafią zaskoczyć. Są delikatne, świeże twarożki idealne na śniadanie z pomidorem i świeżym chlebem. Są sery o bardziej wyrazistym smaku, często z dodatkiem lokalnych ziół, czosnku niedźwiedziego, czy suszonych pomidorów. Każdy z nich to małe dzieło sztuki, w którym widać ręczną robotę i pasję.
W tym sezonie prawdziwym przebojem jest kozi ser wędzony – niezwykle aromatyczny i cudownie kremowy w środku. Proces wędzenia odbywa się w tradycyjnej wędzarni, gdzie drewno olchowe i owocowe nadają serowi głęboki aromat. Efekt? Ser, który można jeść sam, dodawać do dań na ciepło albo zestawiać z miodem i konfiturą – jego uniwersalność zachwyca smakoszy i amatorów.
Klienci wracają po niego z całej Polski, a niektórzy mówią, że to najlepszy kozi ser, jaki jedli w życiu. I trudno się z nimi nie zgodzić – wystarczy jeden kęs, by zrozumieć, dlaczego ten ser stał się hitem.
Marta nie ukrywa, że smak zaczyna się... w kozim brzuszku. I to dosłownie. Klucz do jakości tkwi w dobrym karmieniu i utrzymaniu czystości na każdym etapie produkcji. Jej kozy jedzą naturalne pasze – siano, świeże zioła z mazurskich łąk, warzywa i zboża z lokalnych upraw. Nie ma tu miejsca na sztuczne dodatki, pasze przemysłowe czy antybiotyki.
Drugim filarem jest higiena – zarówno w koziarni, jak i w serowarni. Wszystko odbywa się w sterylnych warunkach, z dbałością o najdrobniejsze detale. Dzięki temu sery nie mają nieprzyjemnego zapachu, nie są kwaśne czy gorzkie, tylko mają przyjemną, kremową strukturę i czysty smak mleka, z którego powstały.
Chèvre au lait to nie fabryka – to mała, autorska serowarnia, w której każdy ser ma swoją historię. To miejsce, w którym smak nie jest efektem przypadku, lecz pracy, empatii i ogromnego serca. Jeśli szukasz serów innych niż wszystkie – pełnych charakteru, ale naturalnych i łagodnych – to właśnie tutaj, w Knisie, znajdziesz coś wyjątkowego.
Podczas pobytu na Mazurach warto zboczyć z głównego szlaku i odwiedzić Martę. Spróbujesz pysznych serów, a jednocześnie porozmawiasz z nią o tym, jak kozy potrafią zmienić życie. Bo w Chèvre au lait wszystko kręci się wokół smaku, ale też – wokół duszy.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.